czwartek, 3 listopada 2016

Seria Evree - Max Repair - must have!!!

Hej!
Jak się macie kochane? Ja jestem zmęczona tą szarą, nijaką pogodą...która zachęca mnie do jak najdłuższego pozostawania w domu, pod kocem, z kubkiem gorącej herbaty i ulubioną książką...
Hmm..tyle o mnie...ale powróćmy do posta :) Jesienna pogoda za oknem nie sprzyja naszej skórze. Mimo, iż przed zimnym powietrzem oraz deszczową aurą chronią nas ciepłe ubrania - to nasza skóra w tym przejściowym okresie wymaga maksymalnego nawilżenia. Ja znalazłam swojego sprzymierzeńca, w walce o nawilżenie skóry ;) Dziś poopowiadam wam o balsamie do ciała firmy Evree z serii Max Repair. Balsam ,,ukryty'' jest w dużej (400ml) czerwonej butelce z wygodnym do otwierania wieczkiem. Piszę o tym, bo choć to dla was może się wydawać błahe, ale czasem można spotkać balsamy, które bardzo ciężko i opornie się otwierają. Ten na szczęście do nich nie należy :D




Moim zdaniem kolor czerwony butelki oznacza więcej nawilżenia dla skóry suchej, podrażnionej czy też odwodnionej. Dużo firm stosuje taki zabieg umieszczając swój kosmetyk w czerwonym opakowaniu, sugerującym hmm...coś bardzo alarmującego? W ich przypadku może to być bardzo sucha skóra. W składzie balsamu znajdziemy:
- olejek arganowy
- ceramidy
- olejek migdałowy
- witaminy: A, E i F
Producent informuje nas, że balsam w swoim składzie nie zawiera żadnych parabenów, barwników i olejów mineralnych... Tyyyyyyle dobroci w tej buteleczce!!! :)))))



Balsam jest mega wydajny. Niewielka ilość produktu wystarczy na poczucie ulgi i nawilżenia naszego ciała. Balsam nie wnika tak szybko, jakby mogłoby się wydawać. Przez pewien czas czujemy ten balsam i pozostawiony na skórze filtr po nim. Dla niektórych osób to będzie zdecydowanym minusem, dla mnie niekoniecznie. Zwróćcie uwagę na skład balsamu, jak coś co ma być mega nawilżające i napakowane w dosyć tłuste specyfiki ma mieć zdolność szybkiego wchłaniania się? No nie ma takiej mocy! Poprostu.

Za ten powiedzmy....minus...Evree odwdzięcza się nam miękką, gładką, pięknie pachnącą skórą przez cały dzień :) W ciągu dnia, gdy mam ten balsam na sobie, to nie mogę sobie odmówić ,,pogłaskania się'' np. po ręku....Jednym słowem mówiąc balsam jest genialny!!!

Balsam Evree Max Repair możemy kupić stacjonarnie (Super-Pharm, Rossmann, Hebe, Drogeria Natura) i internetowo. Ja swój kupiłam w Hebe na promocji za 9,99zł. Cena standardowa wynosi ok. 15zł.

Podsumowując....kup, posmaruj i....się zakochaj! <3 :)

Pozdrawiam, Ruda Okularnica :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz